
Drodzy Czytelnicy, sytuacja, z którą przyszło się nam zmierzyć jest bezprecedensowa dla naszego pokolenia, dla naszej współczesnej cywilizacji. Dlatego musimy być silni ciałem i duchem, nie dawać się panice i manipulacji. Kto może niech się modli, kto nie może, niech stara się pomagać osobom potrzebującym pomocy, własnej rodzinie ale przy jednoczesnym zachowaniu środków ostrożności. Wspólnie jako naród przetrwamy.
Sytuacja we Włoszech i Hiszpanii przypomina kadry z filmu katastroficznego, opowiadającego historię końca danego narodu, lub cywilizacji. W tym jednak przypadku mamy do czynienia z realnymi wydarzeniami, od których nie będzie odwołania, nie będzie żadnych powtórek, a każdy, kto umrze, już do żywych nie powróci. Obecny kryzys epidemiologiczny w tych dwóch krajach przybrał bardziej tragiczny rozmach aniżeli w Chinach.
Władze Włoch i Hiszpanii kompletnie nie zdały egzaminu, całkowicie bagatelizując zagrożenie płynące z rozprzestrzeniającej się epidemii Covid-19. Za bezmyślnym przykładem władz podążył naród, który w czasie kwarantanny wyległ na ulice, plaże i inne miejsca zgromadzeń publicznych, aby móc się dobrze bawić, podczas gdy śmiercionośny patogen niepostrzeżenie i systematycznie rozprzestrzeniał się. Zatem koronawirus przez kilka dni mógł bez żadnego oporu przechodzić z osób zainfekowanych na osoby zdrowe.
I w zasadzie, nim zorientowano się, jak tragiczna sytuacja narodziła się we Włoszech i Hiszpanii, było już za późno. Obecnie te dwa narody prosperują na zgliszczach tego, co jeszcze kilkanaście dni temu stanowiło o ich pięknie i potędze. Pozwolono w sposób świadomy, aczkolwiek skrajnie niepoważny, wniknąć chorobie w struktury społeczne. W takiej sytuacji pozostało tylko oczekiwać na nadchodzące żniwo pandemii, które już dziś na naszych oczach doprowadziło te dwa narody na skraj przepaści, nie tylko demograficznej, ale i gospodarczej.
Włochy i Hiszpanie nie nadążają z kremacją ciał, które napływają tysiącami. Rodziny zmarłych nie mają możliwości by przeprowadzić wszelkie obrzędy związane z pochówkiem, ci ludzie już nic nie mogą, tam toczy się walka o przetrwanie, a obraz, który kreuje każdy kolejny dzień, jeszcze dobitniej uświadamia nam, że mamy do czynienia z obrazem wojny, tym razem jednak, przeciwnikiem stał się patogen, który z takim uśmiechem i skrajnym deficytem intelektualnym, wpuszczono.
Chorzy ludzie umierają w skrajnych dusznościach na korytarzach przepełnionych szpitali, gdzie brakuje personelu, który notabene uległ pandemii. Brakuje respiratorów, zatem osoby, które zostaną objęte działaniem respiratora są typowane, a inne skazywane na pewną śmierć w męczarniach. Nie jest to przesada, lecz realna relacja z tego, co przetacza się przez Włochy i Hiszpanię. To całkowite zniszczenie spowodowane zarazą i okupione niewypowiedzianym cierpieniem i lękiem z niczym de facto nie da się porównać.
Gościem redaktor Katarzyny Gójskiej w programie „W punkt” na antenie Telewizji Republika była dr Ewa Iszoro, architekt i projektantka mody z Uniwersytetu Rey Juan Carlos w Madrycie. Prowadząca zapytała swoją rozmówczynię o sytuację w Hiszpanii, gdzie sytuacja jest podobnie dramatyczna, jak we Włoszech: „Niestety, matematycy wyliczyli, że wygląda na to, iż w najbliższych dniach prześcigniemy Włochy. Sytuacja jest bardzo ciężka, zarówno w szpitalach, jak i w kwestii pochówku osób zmarłych wskutek wirusa.” Oceniła dr Iszoro. Po upływie kolejnych minut rozmowy Dr Ewa Iszoro dodała:
„Za obecną sytuację najbardziej obwiniamy obecny rząd, który 8 marca nie tylko pozwolił, ale wręcz namawiał ludzi do masowych manifestacji w Hiszpanii. Niektóre osoby, które w manifestacji uczestniczyły, w tym osoby z rządu, są już chore lub w szpitalach. Rząd centralny nie dość, że zadziałał zbyt późno, to jeszcze 8 marca namawiał ludzi do wychodzenia na ulice.
Teraz już lepiej nie wychodzić z domu, a także nie chorować, bo o podłączeniu do respiratora w Madrycie można już zapomnieć. Ostatnio wojsko w 48 godzin przygotowało pierwszy polowy szpital w IFEMA w Madrycie, gdzie zainstalowano 1300 łóżek i szpital zaczyna już się wypełniać. Już 200 czy 300 osób zostało tam przewiezionych, ale tylko 96 pacjentów ma respiratory.
Jest, więc niesamowity dramat, jeżeli chodzi o brak personelu oraz sprzętu medycznego. To, co niestety przyszło, zakupione przez rząd centralny czy lokalny jest bardzo złej jakości. Personel medyczny i lekarze masowo się zarażają, to jest dramat.”
Podkreśliła dr Ewa Iszoro.
Drodzy Czytelnicy, sytuacja, z którą przyszło się nam zmierzyć jest bezprecedensowa dla naszego pokolenia, dla naszej współczesnej cywilizacji. Dlatego musimy być silni ciałem i duchem, nie dawać się panice i manipulacji. Kto może niech się modli, kto nie może, niech stara się pomagać osobom potrzebującym pomocy, własnej rodzinie ale przy jednoczesnym zachowaniu środków ostrożności. Wspólnie jako naród przetrwamy.
Autor. Zespół salon-informacyjny.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Fot. flickr.com
https://www.youtube.com/watch?v=UsFbPU2EhwE
PSALM 91
„…Kto przebywa w pieczy Najwyższego I w cieniu Wszechmocnego mieszka, mówi do Pana: „Ucieczko moja i Twierdzo, mój Boże, któremu ufam”.
Bo On sam cię wyzwoli z sideł myśliwego i od zgubnego słowa. Okryje cię swymi piórami i chronisz się pod Jego skrzydła: Jego wierność to puklerz i tarcza. W nocy nie ulękniesz się strachu ani za dnia – lecącej strzały, ani zarazy, co idzie w mroku, ni moru, co niszczy w południe.
Choć tysiąc padnie u twego boku, a dziesięć tysięcy po twojej prawicy: ciebie to nie spotka. Ty ujrzysz na własne oczy: będziesz widział odpłatę daną grzesznikom.
Albowiem Pan jest twoją ucieczką, jako obrońcę wziąłeś sobie Najwyższego. Niedola nie przestąpi do ciebie, a cios nie spotka twojego namiotu, bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień. Będziesz stąpał po wężach i żmijach, a lwa i smoka będziesz mógł podeptać.
Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie; osłonię go, bo uznał moje imię. Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham i będę z nim w utrapieniu, wyzwolę go i sławą obdarzę. Nasycę go długim życiem i ukażę mu moje zbawienie…”
P.S.
Bog nam znaki daje i szanse na opamietanie ale wiekszosc z nas ma Go w дupie jak w czasach POTOPU czy tez Holocaustu PeДalow, Pädofilow i ZOOfilow w Sodomie i Gomorze, wiec w sumie ten Komunawirus to nawet tych synow Pana Szatana nie pozabija i nie pokraje tylko oni sami ZWARIUJA ze strachu przed smiercia i choroba i ZOMBIAKAMI zostana co od dobrego tygodnia u siebie w Berlinie obserwuje…
Tekst psalmu znalazl: Быдлошевский Л.З. – wielojezyczny prawoslawny publicysta bialoruski